Jeszcze miesiąc temu nie bardzo dawała się nam pogłaskać, podchodząc do nas bardzo niepewnie i z rezerwą, teraz wręcz dopomina się o pieszczoty i leży z nami na kanapie. Bawi się zabawką, przestałą zajadać się na zapas, a jeśli wychodzi na pole, to tylko na chwilkę.
Tak się czasem zastanawiam, czy też nas nie zostawi, gdy tylko przyjdzie wiosna... Chyba by mi serducho pękło!!
I tak oto, Kota bezdomna, podwórkowa, awansowała na Kotę kanapową :)
Szczęście nieopisane!
♥
serdeczności,
M.
Ładna ta przygarnięta kicia :) Też mam takie miękkie serce i kiedyś przygarnęłam kotkę. Nazwaliśmy ją Brenda - oj była rozrabiarą! Ale widzę Twoja Marysiu bardzo spokojna i towarzyska :), a co najważniejsze z synkiem się dogadują :)
OdpowiedzUsuńMiłego poniedziałku!
Marta
Martuś, ta nasza Kota jest dość specyficzna, bym powiedziała :) jeszcze trudno ją wyczuć, ale coraz częściej jest z nami niż obok nas, a to cieszy :)
Usuńz synkiem dogadują się rewelacyjnie :)
pozdrawiamy serdecznie ♡
Jakbym mojego A. Widziała ;) On również przygarnia wszystkie kociska ;)
OdpowiedzUsuńSliczny widok teraz macie na tej kanapie;)
oj tak, kanapa od jakiegoś czasu pełniej się prezentuje :)
Usuńdziękuję Magdziu ♡ ściskam Wam! :*
Śliczna jest kociunia :)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu, że w tak szybkim czasie zaadaptowała się do warunków zupełnie innych niż była przyzwyczajona. Myślę, że znalazła swój Kochajacy Dom :)
my również liczymy, że znalazła swój domek :)
Usuńbardzo byśmy tego chcieli i mamy nadzieję, że już z nami zostanie :)
dziękuję Ci za odwiedzinki ♡
i serdecznie pozdrawiam :)
Śliczny kotek i taki ogromny, w sam raz do tulenia. Miło że jest towarzyska bo mój to byle tylko schować się do szafy i tyle... ;c
OdpowiedzUsuńdziękuję Kat :)
UsuńKota nie jest aż taka ogromna, ale rzeczywiście bardzo przytulaśna :))
pozdrawiam Cię serdecznie :)