Najwyższy czas już zacząć...
Tak więc zacznę od początku - w lipcu 2012r. kupiliśmy dom! :) Taki dom - dom. Tylko dla nas, bez sąsiadów z góry i na dole. Jedynie obok nas, bo to dom bliźniak. Na szczęście bliźniak, który ma tylko jednego brata, tylko z jednej strony! Brat bliźniak tak został dobudowany do naszego domu, że nie ma tzw. wspólnej ściany, przez którą słychać sąsiada i dodatkowo jeszcze jest wysunięty w tył.
Nasz domek stoi na 3,5 arowej działce, z niewielkim, ale wystarczającym dla nas ogrodem, w którym mamy mały sad :) A w sadzie mamy: dwie wiśnie, jedną jabłoń, kilka drzew brzoskwini, krzaczki pożeczki: czarnej, czerwonej i białej, oraz krzaczek agrestu.
W domu mamy parter, piętro oraz piwnicę z garażem.
Na parterze jest:
- przedpokój
- salon z balkonem
- kuchnia z oknem i również z balkonem - widok na ogród - w przyszłości planujemy zrobić z balkonu schodki do ogrodu właśnie :)
- spiżarnia
- łazienka wraz z toaletą
Dębowe schody prowadzą na piętro, na którym znajdują się:
- balkon - taki z boku budynku, kwadratowy, trochę tarasowy :)
- przedpokój
- 2 osobne pokoje, przez które można wyjść na jeden balkon - te 2 pokoje są nad salonem na dole
- 1 pokój z widokiem na ogród (ten pokój jest nad kuchnią)
- łazienka z toaletą
Wchodząc do domu, najpierw wchodzimy na werandę (tak to nazwali byli właściciele).
Weranda jest zamknięta. Z niej wchodzimy do małego przedpokoju, który poprzedni właściciele nazywali garderobą :) z garderoby jest wejście na wprost do domu, do części parterowej, a z lewej strony są drzwi, które prowadzą (schodami) do piwnicy.
W piwnicy mamy taki sam, mniej więcej metraż, jak na parterze i piętrze, tyle, że jest tam więcej pomieszczeń, oczywiście mniejszych. I tak właśnie zamierzamy zrobić tam: kotłownię, pralnię, miejsce ''azylu'' dla T. i wymarzoną pracownię dla mnie :)) Oprócz tego, jest jeszcze garaż, który, póki się samochodu nie dorobimy, będzie pełnił rolę ''składzika'' na jeszczeniewiemco! :)
Od roku wciąż remontujemy, dopieszczamy, a trwa to tak długo, ponieważ pomysłów mamy mnóstwo, a niestety portfel pusty... Nie tracimy jednak nadziei i mocno trzymamy kciuki żeby udało nam się wprowadzić na tegoroczne Święta Bożego Narodzenia.
aaaaaaaaaaaaa!!! i NAJWAŻNIEJSZE!!
Nasz nowy dom graniczy z ogrodem naszej kamienicy, w której obecnie mieszkamy! :))) Okna naszej obecjnej jeszcze sypialnie wychodzą na ten kwadratowy balkon/taras naszego nowego domu. No i ten nowy domek również jest mi znany od czasów dzieciństwa :)Nie jest tak wiekowy, jak nasza prawie 100tu letnia kamienica, został wybudowany w latach 70tych.
A numer domu to: 13 ! :))) czyli szczęście murowane ! :)
Zdjęcia pokazują tylko parter domu. Remont, jak widać, idzie na całego więc przymknijcie oczy na panujący tam bałagan. Po prostu, najpierw musi być jak po wojnie, żeby zacząć odbudowywać :) Oczywiście zdjęcia nie przedstawiają stanu obecnego! Te zostały zrobione w kwietniu tego roku. Od tego czasu wiele się pozmieniało... ale po kolei :)
na zdjęciu część werandy, zaraz po wejściu do domu.
w lewo idziemy do małego przedpokoju - garderoby.
jesteśmy w garderobie :) zaraz po prawej stronie schodzimy do piwnicy.
na wprost jest większy przedpokój, widać też łazienkę /już wykafelkowaną:)
gdy wejdziemy do większego przedpokoju, zaraz po prawej stronie znajdują się schody, prowadzące na piętro.
na wprost jest większy przedpokój, widać też łazienkę /już wykafelkowaną:)
gdy wejdziemy do większego przedpokoju, zaraz po prawej stronie znajdują się schody, prowadzące na piętro.
jesteśmy w większym przedpokoju :)
na lewo wchodzimy do salonu, na wprost do łazienki i obok łazienki w prawo wchodzimy do kuchni
na lewo wchodzimy do salonu, na wprost do łazienki i obok łazienki w prawo wchodzimy do kuchni
kuchnia w dobrych rękach :)
...i kolejna część:)
na przeciw tej dłuższej ściany znajduje się spiżarnia.
na przeciw tej dłuższej ściany znajduje się spiżarnia.
tutaj widać nasz salon, jeszcze ''bezkształtny'';)
schody prowadzące na piętro...
...i łazienka, już wykafelkowana, w której będzie kabina prysznicowa, toaleta i oczywiście umywalka:)
★ ★ ★
Dużo tego dziś było...
i to jeszcze nie koniec! ale powoli, powolutku... :)
c.d.n.
Z serdecznymi pozdrowieniami,
M.
M.
Jak widać marzenia się spełniają.........wszystkiego dobrego w nowym miejscu i sprawnego remontu;).
OdpowiedzUsuńMnie też się taki marzy.....
Pozdrawiam!.
Ewuśko, jak fajnie, że jesteś :))) tak, marzenia się spełniają. czasem trzeba na to trochę poczekać, ale warto! trzymam kciuki żeby Twoje marzenia spełniły się bardzo szybko!:)
Usuńa z remontem wcale nie jest tak kolorowo, uwierz mi!;)
pozdrawiam Cię serdecznie:)
Witaj :)
OdpowiedzUsuńJakie dobre wiesci, gratuluje Wam.
Czeka was ogrom prac, wiekszosc pewnie juz jest gotowa, tak wiec wytrwalosci, usmiechu i dobrych mysli zycze! Ja juz widze oczami wyobrazni ze bedzie pieknie.
sciskam
Anetko, tyleśmy się naczekali, to i poczekamy jeszcze troszkę:) już prawie jest koniec, już tylko kosmetyczne rzeczy zostały do zrobienia, a mimo to wątpię czy zdążymy przed Świętami... stolarz może się nie wyrobić z montażem kuchni na czas. a bez kuchni to się raczej nie obejdziemy, zwłaszcza w Święta :)
Usuńbardzo się cieszę, że jesteś :)))
ściskam Cię cieplutko!
Ogłoszenia drobne z terenu miasta Warszawa oraz indeks lokalnych firm w serwisie http://stolicalokalnie.pl/.
OdpowiedzUsuń