Blogi

środa, 18 lutego 2015

Projekt krzesło


Kiedyś tam, przygarnęłam krzesło. Stare takie, na metalowej nodze, które stało przy drodze i się do mnie uśmiechało :) Jest stare, zaniedbane i lekko przyrdzewiałe - czego akurat nie bardzo widać, bo fotografka ze mnie żadna! a i światło nie sprzyjało w chwili pstrykania... Krzesło jest stabilne, co cieszy mnie najbardziej i nie wymaga ode mnie dłubania w konstrukcji, bo temu zdecydowanie bym nie podołała! Oparcie i siedzisko jest ze sklejki. Nie obadałam jeszcze czy wysokość siedziska jest regulowana, ale oparcie jest ruchome - góra-dół, oraz przy odchylaniu. Od kilku dni noszę się z zamiarem odnowienia ów krzesła i stąd mam wielką prośbę do Was :)




A zwracam się dziś do Was z prośbą o pomoc w znalezieniu inspiracji. Poszukuję w sieci podobnych krzeseł, by podpatrzyć ich metamorfozę i zainspirować się do zrobienia własnej :) Mam w głowie pewien pomysł. ale może, dzięki Wam, wypatrzę coś innego i ciekawszego..? Sama, na dzień dzisiejszy, nie znalazłam kompletnie nic! Ani jednej sztuki podobnej do mojego. Dlatego zdecydowałam się napisać, bo, jak mówi stare porzekadło, 'co dwie głowy to nie jedna' :)

Jeśli w swoich wędrówkach internetowych, natkniecie się, lub natknęliście, na podobne egzemplarze, uprzejmie proszę o pozostawienie dla mnie informacji, gdzie mam się udać, by owe info odnaleźć :) Będę ogromnie wdzięczna!





Przydatne będzie dosłownie wszystko!
Nawet jeśli będzie totalnie z innej bajki, ale zachowa tzw. kształt i pierwotną formę ;)

Z góry pięknie dziękuję!


z serdecznymi pozdrowieniami,

M.

sobota, 14 lutego 2015

Valentine's Day


Miały się tu dzisiaj znaleźć zdjęcia i ujęcia w różnych pozycjach, mojego nowego, cudownego laptopa, ale cały czas się docieramy. Powiem tylko, że nie jest tak łatwo, jak się spodziewałam, ale możliwości są ogromne, a to najważniejsze ! :) W komplecie z laptopem dostałam także mysz bezprzewodową i wspaniałego pendriva! 
Pendrive ów skradł moje serce, niczym prawdziwy i rasowy Walenty, wcale nie święty ;) I tak jak to w życiu bywa, Pan Pendrive jest absolutnie fantastyczny z zewnątrz i ma, co najważniejsze, bogate wnętrze! Typ też z niego jest dość oryginalny, a więc można na nim oko zawiesić ;)
I pstryknęłam mu dziś fotkę, by Wam go pokazać i pochwalić się, jakie ciacho mi towarzyszy przy przerzucaniu wszystkich moich danych z laptopa mężowego, do nowego.

A zatem, psze państwa, przedstawiam Wam mojego osobistego Lorda Vadera :)




oraz
korzystając z okazji, jaką daje dziś Dzień św. Walentego,
chciałabym złożyć Wam życzenia zdrowia i MIŁOŚCI, 
bo w nic nie wierzę tak bardzo, jak w miłość właśnie!


'' (…) Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje, (…) ''
                                                                                              — 1 Kor 13,4-8a *



Happy Valentine's Day 
from 
Happy HOME


...with LOVE !

M.


* fragment biblijnego 1 Listu do Koryntian św. Pawła z Tarsu

czwartek, 12 lutego 2015

Z dziennika happy Family: wieści z frontu i...


W telegraficznym skrócie, sytuacja ma się tak:

od wczoraj rozłożone chorobą leży dziecię nasze! STOP. powróciła temperatura jak w Egipcie. STOP. oczywiście na czole dziecka! STOP. ta na polu była dziś nieco niższa. STOP. patrz na załączony poniżej obrazek. STOP. z czego cieszą się tylko Kota i Piesa. STOP. z mojego mózgu zrobił się budyń. STOP. i nawet ciekawa książka poszła w odstawkę. STOP. a to boli tak samo. STOP. jak choroba dziecka. STOP.






Ale żeby nie było, że u nas tylko choroby i ogólny marazm, pochwalę się, że już dziś dostałam wspaniały prezent walentynkowy od mojego męża :)))
Jest nowy, piękny, wspaniały, wymarzony i... biały :) no i mój, rzecz jasna, na własność!
(oczywiście, mąż mój, też jest mój, na własność i na wyłączność!)
Prezentem pochwalę się innym razem, bo na razie oswajam się z nim, dotykam i głaszczę, i staram się go wyczuć i nauczyć, na ile będę mogła sobie z nim pozwolić, a pewnie na wiele ;)
A dostałam laptopa!
...w tym miejscu następuje okrzyk radości:

Aaaaaaaaaaaaaaaa..... !!!

:)))

Zatem uciekam, instalować wszystkie moje ukochane programy, przenosić foldery z laptopa mężowego oraz konfigurować te wszystkie rzeczy, o których nawet nie mam pojęcia! :)))



...pozdrawiam cieplutko,


M.


------------------------------
* update, godz. 18:18

Z okazji Tłustego Czwartku, mam nadzieję, że nie odmawiacie sobie pączusiów i faworków?
Ja, w mojej skromnej osobie, będącej prawie wiecznie na diecie, uważającej na wszystko co jem, aktywnej fizycznie i dbającej o siebie, mówię Wam, iż DZIŚ sobie nie odmawiam!
To nasza tradycja, i póki żyję i będzie mi dane oddychać, będę w Tłusty Czwartek pączki jeść i już!
...potem, zapewne, będę też spalać te kalorie, aż huczy! ale to potem... :)

Smaczności Kochane moje!
... Marteczko, Tobie też! :)))

bye, bye... :*



wtorek, 10 lutego 2015

Konkurs walentynkowy


Kochani, wczoraj zdecydowałam się wziąć udział w konkursie zorganizowanym przez Werandę. Nagrodą są urocze lampki LOVE marki Cleoni, ufundowane przez showroom oświetleniowy Luminosfera. Konkurs już trwa jakiś czas i bardzo żałuję, że nie trafiłam na niego wcześniej, bo mimo iż wczoraj późnym popołudniem zgłosiłam zdjęcie, na stronie konkursowej pojawiło się dosłownie przez momentem! Dlatego, czym prędzej przybiegłam tutaj, by prosić Was o głosy.

Wiem kochani, że dziś wszyscy jesteście pochłonięci czymś innym, zdaję sobie sprawę, że dziś wiele z Was jest myślami przy Blogu Roku. Ale jeśli choć garstka z Was zechce poświęcić swój czas i oddać głos na moje zdjęcie, będzie mi ogromnie miło :) Jeśli uda mi się wygrać tę lampkę, chcę ją podarować mężowi do jego pracowni :) On bardzo lubi takie dizajnerskie gadżety i intensywne kolory, a czerwony jest jego najulubieńszym z ulubionych :)) Dla niego bardzo chcę powalczyć!

Kochani, wszystko co trzeba zrobić to zarejestrować się/ zalogować na stronie Weranda.pl. Następnie kliknąć TUTAJ <--- odnaleźć moje zdjęcie oraz na gwiazdkach zaznaczyć swoją ocenę. Należy na nie najechać myszką i zaznaczyć wszystkie sześć gwiazdek :) Im więcej głosów z największą ilością gwiazdek, tym lepiej!
Kochani, nie bójcie się rejestracji na stronie Werandy, wymagane są tylko login i e-mail, a cały proces zabiera dosłownie chwilkę :) Poza tym, uważam, że warto z Werandą zostać na dłużej :)

Oto zgłoszone przeze mnie zdjęcie konkursowe:


Kruche serca... od serca


Ciasteczka są wyśmienite i odkąd upiekłam je po raz pierwszy, absolutnie się w nich zakochałam! Największą radość sprawiają mojemu tacie, bo niesamowicie przypominają mu smak i zapach jego dzieciństwa. A to mnie cieszy najbardziej! ♡


Bardzo, baaardzooo Was proszę o głosy!
Każdy jest najważniejszy :)
Nie zostało wiele czasu, oceniać można dziś do północy!

już teraz, z góry, z całego serca Wam dziękuję!


pic via



z serdecznymi pozdrowieniami,

M.



---------------------------------------------------
* update, 10.02.2015r, godz. 20:10


Kochani, 
właśnie zdałam sobie sprawę z faktu, iż w tym konkursie nie ilość głosów jest ważna, co totalne wyeliminowanie przeciwnika, poprzez zaniżanie średniej ocen. Ja nie mam takiego charakteru, by oceniać najniżej wszystkie zdjęcia, by moja średnia była wyższa. Nie mam również czasu, by zakładać fikcyjne konta, by sobie tę średnią podwyższać! Nie jestem w stanie napisać, z osobna, do każdego mojego znajomego, z prośbą o oddanie głosu. Działałam w konspiracji, bo chciałam zrobić niespodziankę mężowi, ale nie przedrę się przez taką konkurencję...
Dlatego w tej chwili mówię pass!
Wolę swoją energię przełożyć na czytanie dobrej książki, a wierzcie mi 'Półbrat' Larsa Saabye Christensena jest dobrą książką :)

I raz jeszcze bardzo, bardzo dziękuję wszystkim Wam, którzy oddaliście na mnie głosy :) Bardzo się cieszę, że mam tak fantastycznych znajomych, tych w realu i Was tutaj! Wasze wsparcie jest dla mnie bezcenne i nie znam słów, które oddałby całą moją wdzięczność!

Z całego serca bardzo Wam wszystkim dziękuję !!!



...with LOVE :)

M.



piątek, 6 lutego 2015

Z dziennika happy Family


Bardzo nie lubię sytuacji, gdy w życie naszej rodziny bez pytania wkracza Ona. Nikt jej nie lubi i każdy z nas wręcz nią gardzi, a mimo to, nie daje za wygraną... Nieproszona i z buciorami włazi w nasze życie, jak ośmiornica oblepia nas swoimi parzącymi mackami i trzyma w takim mocnym, gorącym uścisku, nie zważając na nasz bezwzględny sprzeciw... Ona, wredna, podstępna Grypa!! Powinnam zmienić tytuł posta na: 'Z dziennika TOXIC Family', ale nie chciałam, by aż tak drastycznie to zabrzmiało...


pic via

Sytuacja ma się u nas następująco:  
*temperaturę mamy jak w Egipcie, jakieś 40,2 stopnie... szkoda tylko, że na czole. 
a jak się razem mocno przytulamy, to jest taki piec, że nas z kosmosu widać!*
pijemy syropek z jednego kieliszka,
jemy te same tabsy,
a po tym, jak przespaliśmy cały dzień, zwędziliśmy Młodemu przyniesione z przedszkola warcaby i tniemy, psze państwa, aż huczy!!




Szczęście u nas tylko takie, że Młody jakoś się trzyma!
Wierzymy, że to od niego właśnie złapaliśmy to dziadostwo, i że jemu już nic nie grozi...
Oby...

Zatem, kochani moi, uciekam pod koc z kolejną dawką leków, tysięcznym kubkiem gorącej herbaty, kolejną rolką papieru toaletowego do smarkania, bo chusteczki już dawno przestały być opłacalne...
Jak na razie grypa wygrywa, ale my wciąż jesteśmy w grze i tak łatwo się nie damy!


...pozdrawiamy z frontu!



M. & T.


* słowa mojego męża :)


niedziela, 1 lutego 2015

Hello February !




Witajcie :)

... w pierwszą niedzielę w tym tygodniu oraz pierwszą niedzielę w tym miesiącu :)
Nie będę się rozpisywać, dziś będą tylko zdjęcia.
Takiego pięknego widoku za oknem jeszcze tej zimy u nas nie było!
Zatem, ku pamięci... :)













Happy Sunday my Friends !


hugs,
M.